niedziela, 24 listopada 2013

Final Fantasy VI - Zew 16-bitowej nostalgii.

WFinal Fantasy VI
Tematem mojej pierwszej recenzji na tym blogu będzie moja ulubiona gra z ery 16-bitowej. Final Fantasy VI jest zdecydowanie jedną z najlepszych gier jRPG wydanych na konsole SNES i jedną najlepszych w całej serii. Całą historia jest stworzona w niesamowity sposób a prawie każdy grywalny bohater ma w całej historii swój niezależny epizod dzięki któremu możemy głębiej poznać mentalność, przeszłość oraz żeczy które determinują wszystkich członków naszej drużyny do dalszego działania. Fabuła została stworzona wokół trzech motywów: poszukiwania informacji na temat przeszłości głównej bohaterki, zemście i klasycznej walce dobra ze złem. Otóż poznajemy naszą główną bohaterkę w dość nietypowych okolicznościach, razem z dwoma żołnierzami została wysłana na zbadanie pewnego znaleziska, zachowanego w lodzie Espera, magiczne stworzenie należące do pradawnej rasy która tysiąc lat wcześniej walczyła z ludźmi w Wielkiej Wojnie Magii, na szczęście Espery przegrały lecz w wyniku wojny doszło do upadku cywilizacji lecz po kilku wiekach udało się przywrócić wszystko do normy a z gruzów starego świata wyłoniło się potężne imperium którego przywódca ma aspiracje by władać światem. Nasza bohaterka jest właśnie wysłanniczką tego imperium i została wyposażona w high-techową zbroję bojową mogącą władać magicznymi mocami. Otóż gdy nasza bohaterka znajduje zamarzniętego Espera, zamarznięta bestia pozbywa się towarzyszących jej żołnierzy a następnie otacza bohaterkę dziwną mocą przez co mdleje i budzi się w sypialni jednego z okolicznych mieszkańców. Dowiadujemy się tam ze przez cały czas był kontrolowana przy pomocy specjalnej korony i cały czas działała wbrew swojej woli a po spotkaniu z Esperem doszło u niej do totalnej amnezji. Gdy dochodzi do siebie dowiaduje się ze tubylcy szukają jej i chcą ją pojmać. Mężczyzna który się nią przez ten czas opiekował okazuje jej tajne przejście którym może uciec i tak rozpoczyna się epicka przygoda w której nad bohaterami ciąży fatum przez które zawsze gdy wygląda ze wszystko już jest w porządku następuje do nagłego zwrotu akcji i okazuje się że ten który był zły tak na prawdę nie jest najgorszy, a ten najgorszy właśnie niszczy świat. Świat gry jest osadzony w mocno steampunkowym uniwersum w którym gdzieniegdzie prześwitują elementy fantasty.  Tak z grubsza rysuje fabuła pierwszych kilkunastu minut gry i mimo tego że z minuty na minuty fabuła komplikuję się coraz bardziej lecz o dziwo mimo komplikacji jest w miarę przejrzysta i jeżeli tylko będziemy czytać wszystkie dialogi to zrozumienie fabuły nie będzie specjalnie trudne. Tyle w ramach wstępu, a co do systemu gry Final Fantasy VI to typowe jRPG jak całą reszt gier z tej wspaniałej serii. Walki są rozgrywane w trybie pół-turowym w którym każda następna akcja może być wykonana dopiero po odczekaniu danej ilości czasu. Po mapie świata poruszamy się jedną postacią reprezentującą całą drużynę. W grze mamy do dyspozycji 14 różnych postaci z których każdą cechują inne umiejętności, statystyki, styl rozgrywki i rodzaj używanego wyposażenia przez co każdy z pewnością znajdzie coś dla siebie . Mamy do wyboru zarówno samuraja, potężnego maga, mimika, a nawet tancerza a to tylko kilka z wielu możliwych wyborów, do tego możemy wyposażyć nasze postacie w specjalne przedmioty które dodają do naszego arsenału nowe umiejętności. Za magie odpowiadają tu potężne Esepery, zabijając potwory zdobywamy punkty i gdy uzbieramy odpowiednią ich ilość odblokują się czary przypisane do bestii aktualnie przez nas używanej. Brzmi znajomo ? System ten jest prekursorem materii wykorzystywanych w siódmej odsłonie cyklu z tą tylko różnicą że każdy Esper jest jednocześnie bestią którą możemy przywołać na pole bitwy raz na potyczkę, każdy z nich ma inne umiejętności, jeden zada potężne obrażenia z domeny ognia inny żuci na wszystkich naszych towarzyszy zaklęcia zwiększające nasz pancerz i odporność na czary. Do wyboru mamy kilkanaście tych bestii więc każdy będzie mógł dopasować pule swoich czarów do rozgrywki. Na uznanie zasłużyła także muzyka napisana przez pana Nobuo Uematsu, jak zwykle w przypadku tego kompozytora wszystkie ścieżki dźwiękowe są na najwyższym poziomie i zawsze idealnie oddają klimat panujący w danej chwili gry. Grafika stoi na bardzo przyzwoitym poziomie, oczywiście w porównaniu do innych gier wydanych  na konsole SNES.  Reasumując uważam ze Final Fantasy Vi jest jedną z najlepszych gier z gatunku jRPG wydana na konsole SNES i zdecydowanie zasłużyła na miejsce w pierwszej setce najlepszych gier jRPG wydanych kiedykolwiek. Moim zdaniem w dzisiejszych czasach gier z grafikom która nie śniła się filozofom lat dziewięćdziesiątych warto czasami zagrać sobie w starsze tytuły szczególnie że jeżeli chodzi o granie w gry ze starych konsol jest możliwie nawet na smartfonie dzięki licznym emulatorom dostępnym na runku.

Final Fantasy VI
Muzyka: 9/10
Grafika: 9/10
Fabuła: 9.5/10
Gameplay: 10/10
Średnia: 9,4/10

Onion

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz