czwartek, 30 stycznia 2014

Wild Guns - Recenzja

Kowbojska przygoda.
Weźcie sobie westernowe prerie, miasta i bandytów a potem połączcie to super zaawansowaną technologią rodem z powieści sci-fi. Co otrzymasz? Wild Guns. Jest to prostą strzelanka z perspektywom trzeciej osoby i jest to klon automatowej gry Cabal. Gra była reklamowana jako najlepszy westernowy shooter epoki 16-bitowych konsoli lecz moim zdaniem sam to co widzimy na ekranie nie jest nawet w połowie historią rodem z dzikiego zachodu. Moim zdaniem największą zaletą gry jest tryb kooperacji który pozwala nam przejść całą grę wspólnie ze swoim kolegom.

Biedna Annie.
Gra opowiada historię prostej dziewczyny o imieniu Annie której rodzinna została zamordowana przez gang bandytów. Wściekłą dziewczyna postanowiła zemścić się na przywódcy bandytów i zemścić się według zasady oko za oko. Annie wiedziała że sama nie sprosta tak wielkiemu zadaniu jakim było przedostanie się przez chordy uzbrojonych bandytów, robotów i wszelkich machin zagłady. Rządna zemsty dziewczyna wynajęła najlepszego łowce głów Clinta by pomógł jej zniszczyć wszystkie przeciwności stojące na jej drodze do przywódcy bandytów.

Do ataku!
Tak jak wcześniej pisałem gra jest prostą strzelanką z perspektywy trzeciej osoby zza pleców bohatera. W grze możemy wcielić się zarówno w Annie jak i Clinta. Po planszy możemy poruszać się tylko w lewo i prawo aż do określonej przez grę granicy. W obrębie przestrzeni na której możemy się poruszać możemy skakać a jeżeli jesteśmy w trakcie strzelania nasza postać zamiast podskoczyć zrobi szybki unik w wybranym przez nas kierunku poza tym mamy także możliwość podwójnego skoku. Miejsca w które strzelamy oznacz celownik którym możemy poruszać podczas strzelania przyciskami poruszania się. Jedną z wad tej gry jest to że nie możemy jednocześnie chodzić i strzelać gdyż ograniczona ilość przycisków na SNESowym kontrolerze to uniemożliwiała. Nasi przeciwnicy nie sią bezbronnymi manekinami które tylko czekają aż ich zabijesz i będą się bronić ostrzeliwując cię ze wszystkich stron. Miejsca które są ostrzeliwane przez przeciwników oznaczone są czerwonymi kółkami a dodatkowo nad naszą postacią pokazuję się komisowy dymek z napisem uważaj gdy wejdziemy w miejsce w którego kierunku leci jakiś pocisk. Każdy etap składa się z kilku plansz a pod koniec każdej z nich walczymy z bossem. Miłym elementem gry jest to że niektórzy przeciwnicy rzucają w nas dynamitem a my możemy go podnieś i użyć go przeciwko nim. Zdecydowanie najlepszym elementem gry jest możliwość kooperacji. Gra jest naprawdę krótka a przejście jej samemu nie przynosi tyle przyjemności i zabawy co gra wspólnie z drugą osobą.

Reasumując.
Wild guns jest naprawdę świetną ale strasznie krótką strzelanką. Prosta fabułą i kreatywne wykonanie sprawiło że ta gra się naprawdę przednio. Serdecznie polecam ją osobą szukającym jakiejś gry z trybem współpracy bo jak wcześniej wspominałem co-op jest świetny.

Grafika: 8/10
Muzyka: 810
Gameplay:8/10
Średnia: 8/10

Garść ciekawostek:

Wild Guns można zdobyć na platformie Wii Virtual Console

Z powodu swojego nituzinkowego klimatu gra została zakfalifikowana do gatunku steampunk.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz